efekt końcowy
tak zostawiamy do przyszłego tygodnia w końcu wraca Daruś, a ja dzisiaj wieczorem na mlutkie piwko a jutro żele trzeba odreagować tą środę
tak zostawiamy do przyszłego tygodnia w końcu wraca Daruś, a ja dzisiaj wieczorem na mlutkie piwko a jutro żele trzeba odreagować tą środę
No tak wzięłm mamę Darka na inspekcję i z duszą na ramieniu jechałysmy na Jamno ale kamień spadł z serca bo z daleko było widać pompo gruszkę, a na budowi w końcu po tygodniu udało nam się zgrać czasowo z ekipą i wielkie wow! majsert Sylwek robił ze mną kurs motorowodny, na którym uczył nas Daruś hihihi
Ze łzami w oczach z wściekłości bezsilności lece do pracy, zastanawiam się co dzisiaj czy robia czy zabierają zabawki z paiskownicy i walą się łopatkami po głowie. :)ale tak serio to do smiechu mi nie było jak tu ich pogodzić gdzie szukać kompromisu, po jakims czasie odezwał się w końcu Darek-ukatrupić to mało i nie śmiało szepnął, ze cos tam robią i że w przyszłym tygodniu mediacje kierownik może zostać ale Daruś bierze go na siebie oj ten pan Stasiu ma te swoje 60+ i..., a Pan Andrzej działa dalej i tak musiałam jechać na teren ich wojny, żeby dopasować klucze od skrzynki energetycznej i zamontowane bezpieczniki
Mało tego wczoraj kilka godzin po odebraniu faktury pierwszy dzwoni Pan Andrzej, że delikatnie mówiąc poznał kierownika budowy pana Stasia........nie będe tu cytować hmhmhm wszystkiego ale było albo on albo ja :)))
potem dzwoni kierownik budowy że wstrzymuje budowe bo nie podoba mu się wykonanie fundamentów, ale wybaczcie o co chodzi nie powtórzę, pewnie za szybko się dzieje i Pan Stasiu nie zdąża dojeżdźać na budowę.
Po za tym jak po raz kolejny przekazalam wykonawcy że mamy czekać na Darka i przerwać prace zgodnie z zaleceniami kierownika budowy wykonawca oswiadczył,że się rozliczamy on jutro czyli teraz dzisiaj bierze zabwaki materiały i ekipe i rozlicząjac się kończy to co jest. prawie umarłam nic nie pomogło 300 połączeń do Darusia bo tam chyba na poligonie nie odbierają niech to.... nawet zumba nie szła tego wieczoru
Kochani
długo czekaliśmy na prąd i jest upragniony, no tak nie do końca czekamy i czekamy na faktirę, zeby sie oczywiście rozliczyć i biec po prąd budowlany... zgodnie z umową i rozenaniem u znajomych miała być to kwota ok 1200 zł, ale sama z synkiem poleciałam do energetyki odebrać duplikat i zdębiałam kwota 4300 :oooo, o kur... skąd
nie dawało mi to spokoju po kilku godzinach zaczełam dociekać u źródła, moc mocą tzn im większa tym drożej, ale doszła jeszcze odległość jaka musiał pokonać kabel podciagniety do nowo postawionej skrzynki, aż o 80m!!!!!!!! uważajcie i pytajcie w umowie tego nie ma zawartego, szacunkowa kwota ok 750 zł netto, i nic po za tym żadnych odległości i...a niech. W każdym bądź razie ta niemiła kosztowna niespodzianka zapłacona, ale szykuję reklamację i zapytanie co jest moje jak potem pozostali maja partycypować w kosztach bo juz będą mieli mniej do prądu niż te cholerne 200m !!!!!